Pieśń (Ha 3, 2-4. 13a. 15-19)
Bóg przychodzi na sąd
Podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie (Łk 21, 28)
Usłyszałem, Panie, Twoje orędzie, *
zobaczyłem, Panie, Twoje dzieło.
Gdy czas nadejdzie, niech ono odżyje,
pozwól nam je poznać, gdy zbliży się pora, *
w gniewnym zapale wspomnij na swą litość!
Bóg przychodzi z Temanu, *
Święty z góry Paran.
Jego majestat okrywa niebiosa, *
a Jego chwały pełna jest ziemia.
Jego wspaniałość podobna do światła,
z Jego rąk tryskają promienie, *
moc Jego w nich jest ukryta.
Wyszedłeś, aby lud swój ocalić *
i wybawić Twego pomazańca.
Konie bezbożnika wdeptałeś w morze, *
w kipiącą topiel wód ogromnych.
Usłyszałem, i me serce struchlało, *
na ten głos moje wargi zadrżały,
Moje kości przeniknęła trwoga, *
zachwiały się moje kroki.
Jednak w spokoju czekam na klęskę, *
która spotka lud naszych gnębicieli.
Choć drzewo figowe nie rozwija pąków *
i winnice nie wydają plonów,
Chociaż zawiodły zbiory oliwek, *
a pola nie przynoszą żywności,
Choć stada owiec znikają z owczarni *
i nie ma wołów w zagrodach,
Ja się jednak rozraduję w Panu *
i rozweselę w Bogu, moim Zbawicielu.
Pan, który jest moją siłą,
uczyni me nogi jak nogi jelenia *
i na wyżyny mnie wyprowadzi.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
|
|
|