Norbert słusznie zaliczany jest do tych, którzy ze szczególną skutecznością wprowadzali reformy gregoriańskie. On pierwszy troszczył się o wychowanie duchowieństwa oddanego życiu prawdziwie ewangelicznemu i apostolskiemu w czystości i ubóstwie; takiego duchowieństwa, które przywdziewa "szatę i ozdobę nowego człowieka", to jest strój duchowny i kapłańską godność, które stara się postępować według wskazań Pisma św., mając Chrystusa za przewodnika i wodza.
Do kapłanów zajmujących w klasztorze miejsce Apostołów dołączył, wzorem pierwotnego Kościoła, tak wielką liczbę wiernych, mężczyzn i kobiet, iż zdaniem wielu, nikomu od czasów apostolskich w tak krótkim czasie nie udało się zdobyć dla Chrystusa tylu ludzi pragnących życia doskonałego.
Jako arcybiskup Magdeburga polecił swoim współbraciom głoszenie Chrystusa wśród Łużyczan. W swej diecezji starał się zaprowadzić reformę wśród duchowieństwa pomimo poruszenia i zamieszek wśród ludu.
Szczególne jego wysiłki zmierzały do osiągnięcia i rozwijania jednomyślności pomiędzy Stolicą Apostolską a Cesarstwem przy zachowaniu niezależności Kościoła w obsadzaniu stanowisk kościelnych. Toteż papież Innocenty II pisał doń: "Stolica Apostolska z całego serca raduje się Tobą jako swym najwierniejszym synem". Cesarz z kolei ustanowił go wielkim kanclerzem państwa.
Wszystkiego tego dokonał dzięki swej nieustraszonej wierze: "Norbert wyróżnia się wiarą - mówiono - podobnie jak Bernard z Clairvaux miłością"; także dzięki ujmującemu sposobowi bycia: "Był wielkim wśród możnych, małym wśród ubogich, dla wszystkich uprzejmym"; wreszcie dzięki szczególnemu darowi wymowy: "Niósł gorejące Boże słowo, które paliło wady, rozwijało cnoty, napełniało mądrością dusze odpowiednio usposobione". Wpatrzony w Boże sprawy rozważał je ustawicznie i nieustraszenie głosił.