"Chrystus umarł i powrócił do życia, aby stać się Panem żywych i umarłych." Ale "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych". Zmarli przeto, nad którymi rozciąga swą władzę Zmartwychwstały, nie są już dłużej zmarłymi, ale żyjącymi. Po to bowiem panuje nad nimi Życie, aby nie lękając się dłużej śmierci, żyli podobnie jak "Chrystus, który powstawszy z martwych już więcej nie umiera".
Tak więc wskrzeszeni i wybawieni od zepsucia nie doznają już więcej śmierci, ale staną się uczestnikami zmartwychwstania Chrystusa, jak i On sam był uczestnikiem ich śmierci.
Zstąpił bowiem na ziemię, w okowach pozostającą od wieków, nie dla czego innego, ale po to, "aby bramy spiżowe wyłamać i skruszyć żelazne pęta", aby życie nasze wyprowadzić ze stanu skażenia ku sobie, zamiast niewoli obdarowując wolnością.
Jeżeli wszakże w tym dziele zbawczym nie widać jeszcze wykończenia - ludzie bowiem nadal umierają i w proch rozsypują się ich ciała - niechaj nie stanie się to przenigdy powodem wiarołomstwa. Zadatek bowiem wszystkich obiecanych dóbr otrzymaliśmy już w Tym, który jest Pierworodnym pośród nas. Przez Niego zostaliśmy wyniesieni ku niebu i zasiadamy z Tym, który nas zabrał ze sobą na wysokości, jak to święty Paweł na jednym miejscu powiada: "Wskrzesił nas wraz z Nim i posadził na niebiosach w Chrystusie Jezusie".
Dopełnienia zaś dostąpimy, gdy nadejdzie wyznaczony przez Ojca czas, kiedy pozbędziemy się naszej niedojrzałości i dojdziemy do stanu "człowieka doskonałego".
Zechciał bowiem Ojciec wieków, aby ofiarowany przezeń dar był trwały, a nie został zarzucony nawrotem niedojrzałości.
Że zaś Ciało Pana powstało z martwych jako duchowe, nie potrzebujemy wam mówić, skoro i Paweł powiada w tej sprawie: "Sieje się ciało zmysłowe, wyrasta duchowe", to jest przemienione na wzór chwalebnego przemienienia Chrystusa, który jako Wódz i Przewodnik podąża na przedzie. Apostoł powiada zatem - wiedział o tym dobrze - iż tak stanie się z całym rodzajem ludzkim, dzięki Chrystusowi, który "przemieni nasze ciało poniżone na podobne do swego uwielbionego ciała". Jeśli przeto przemienienie jest przyjęciem ciała duchowego, to zaś podobne jest do uwielbionego Ciała Chrystusa, a Chrystus zmartwychwstał w ciele duchowym, zatem owo duchowe nie jest innym, jak tylko "zasianym w skazitelności", które jednak zostało przemienione na ciało chwały.
A jak Chrystus doprowadził do Ojca pierwociny naszej natury, tak też doprowadzi kiedyś całą ludzkość zgodnie ze słowami obietnicy: "Gdy będę wywyższony, wszystkich pociągnę do siebie".