Nic bardziej zimnego od chrześcijanina, który nie troszczy się o zbawienie innych. Tutaj nie możesz wymawiać się ubóstwem: oskarży cię bowiem ta, która wrzuciła dwa pieniążki. Piotr mówił: "Złota i srebra nie mam". Także Paweł był tak niezasobny, że często odczuwał głód i brak koniecznego pożywienia. Nie możesz także wymawiać się niskim pochodzeniem; oni także wywodzili się z niższej warstwy i do niej należeli. Nie możesz tłumaczyć się brakiem wykształcenia; oni również go nie posiadali. Nie możesz wymawiać się chorobą; w takim samym położeniu był Tymoteusz, zapadając bardzo często na zdrowiu.
Każdy może pomóc bliźniemu, byleby tylko zechciał wypełnić to, co do niego należy.
Czyż nie widzicie, jak są potężne, piękne, strzeliste, harmonijne i wysokie te drzewa, które nie dają owoców? Gdybyśmy jednak mieli ogród, daleko bardziej wolelibyśmy jabłonie i owocujące oliwki niż tamte. Tamte bowiem sprawiają przyjemność, ale nie przynoszą pożytku, a jeśli nawet przynoszą, to niewielki.
Takimi są ci, którzy troszczą się jedynie o siebie samych. Owszem, nawet takimi nie są, lecz nadają się wyłącznie do spalenia. Wspomniane bowiem drzewa przydatne są do budowy i różnych napraw. Takimi właśnie były owe dziewice, czyste, piękne, skromne, ale że nikomu nieużyteczne, przeto zostały odrzucone. Jest to los tych, którzy odmawiają Chrystusowi pożywienia.
Zauważ, iż żaden z nich nie jest oskarżony z powodu własnych grzechów: cudzołóstwa, krzywoprzysięstwa czy też czegokolwiek innego, ale o to tylko, że nie był wsparciem dla innych. Takim właśnie był ten, który zakopawszy talent prowadził życie bez zarzutu, ale nieużyteczne dla drugich.
I jakże ktoś taki - odpowiedz mi - może być chrześcijaninem? Jeśli zaczyn zmieszany z mąką nie spowoduje fermentacji całego ciasta, to czyż jest on zaczynem naprawdę? Albo czy nazwiemy pachnidłem to, co nie daje zapachu?
Nie mów: Nie potrafię wpłynąć na innych. Albowiem jeśli jesteś chrześcijaninem, nie może to nie nastąpić. To, co wynika z natury, nie może być z nią sprzeczne. Tak samo i tutaj: oddziaływanie należy do natury chrześcijanina.
Nie obrażaj Boga! Gdybyś powiedział, że słońce niezdolne jest świecić, obrażasz je; gdybyś powiedział, iż chrześcijanin nie może być użyteczny, obrażasz Boga i czynisz Go kłamcą. Łatwiej jest bowiem słońcu nie ogrzewać ani świecić niż chrześcijaninowi nie oświetlać. Już raczej światło stanie się ciemnością niż to.
I nie mów, że to niemożliwe. Niemożliwością jest bowiem rzecz temu przeciwna. Nie chciej znieważać Boga. Jeśli naszymi sprawami dobrze pokierujemy, wszystko to zaistnieje na pewno, wyniknie jakby z natury samej. Nie może skryć się światłość chrześcijanina, nie może pozostać w ukryciu tak olśniewający blask.