Prosiłeś mnie, Drogi Przyjacielu, abym napisał ci kilka słów pociechy, a serdecznym pouczeniem osłodził gorycz twego udręczonego tyloma nieszczęściami serca. Jeśli jednak twa przenikliwa roztropność nie osłabła, łatwo znajdziesz pociechę, albowiem słowa Pisma jasno ukazują, iż przez Boga jak syn jesteś prowadzony do dziedzictwa niebieskiego. Cóż bowiem bardziej oczywistego od słów: "Synu, jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie. Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy".
U kogo zatem jest bojaźń i sprawiedliwość, u tego wszelka przeciwność nie jest niewolniczą torturą, lecz raczej ojcowskim karceniem. Stąd właśnie błogosławiony Job, kiedy wśród nieszczęść powiada: "Oby się zgodził mnie zmiażdżyć i przeciąć pasmo dni moich", zaraz potem dodaje: "pocieszam się tym, iż doświadczając mnie cierpieniem, nie pobłaża mi wcale".
Dla wybranych przez Boga wielką jest zaiste pociechą być karconym, albowiem przez cierpienia przejściowe rośnie nadzieja osiągnięcia chwały szczęścia wiecznego. Rzemieślnik młotkiem uderza złoto w tym jedynie celu, aby usunąć wszelką zeń przymieszkę, pilnikiem gładzi wielokrotnie, by jego naturalna właściwość pełniejszym światłem rozbłysła: "Piec doświadcza naczynie garncarza, ludzi sprawiedliwych - cierpienie". Święty zaś Jakub powiada: "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia". Jest przeto rzeczą słuszną, aby ci, którzy za swoje złe czyny doznają tu na ziemi przejściowych utrapień, radowali się, albowiem za dobre, których dokonali, czeka ich wieczna nagroda w niebie.
A zatem drogi i serdeczny Bracie, gdy zewsząd otaczają cię utrapienia, gdy dosięgają cię ciosy Bożej pedagogii, nie popadaj w zwątpienie, nie pozwól wydobyć się żadnej skardze, nie poddawaj się smutkowi. Niechaj małoduszność nie czyni cię niecierpliwym, ale zawsze na twarzy miej pogodę, w sercu radość, dziękczynienie na ustach.
Jakże nam trzeba wielbić Boże zrządzenia. Chłoszczą one przejściowo, by od chłost wiekuistych wybawić; przygniatają, by podnieść; ranią, by uleczyć; poniżają, aby wywyższyć.
Tymi i innymi wypowiedziami Bożych Pism umocnij swe serce w cierpliwości i z weselem wyczekuj radości następującej po smutku.
Ku tej radości niechaj prowadzi cię nadzieja; miłość niechaj obudzi gorliwość, aby umysł w świętym upojeniu zapomniał o tym, co cierpi zewnątrz, a w to tylko wpatrywał się i dążył, co we wnętrzu swoim dostrzega.