Fakt, że Brunonowi z Kolonii potomność nadała przydomek "Wielki", dowodzi, że musiał on odegrać w dziejach Kościoła w Niemczech wyjątkową rolę. Był on ostatnim synem cesarza Niemiec, Henryka Ptasznika, i św. Matyldy. Przyszedł na świat w roku 924 lub 925. Od dziecka przeznaczony do stanu duchownego, został posłany do szkoły katedralnej w Utrechcie. Jego bratem był Otton I, król, a potem cesarz niemiecki. Wezwał on Brunona na swój dwór i mianował go opatem w Lorch. Takie były bowiem wówczas zwyczaje, że to władcy obsadzali opactwa i biskupstwa. Bruno miał wtedy zaledwie 11 lat. Był to więc jedynie tytuł dla pobierania dochodów z opactwa. Kiedy Bruno miał lat 17, został mianowany kanclerzem królewskim. Była to pierwsza godność w państwie po królu.
Pierwszy dokument z podpisem Brunona nosi datę 31 maja 940 roku. Bruno miał wtedy zaledwie 16 lat. Powierzona mu została szkoła, w której pobierała naukę elita młodzieży, synowie najznakomitszych rodzin. W roku 951 Bruno towarzyszył swojemu bratu Ottonowi I w wyprawie wojennej do Włoch. W Pavii Otton I koronował się na króla Włoch koroną lombardzką.
Kiedy w roku 953 przeniósł się do wieczności metropolita koloński, Wichfrid, kanonicy wybrali na jego miejsce Brunona. Król Otton I wybór brata ochoczo zatwierdził. Bruno miał wtedy zaledwie 29 lat. Otrzymał święcenia biskupie i objął archidiecezję. Kiedy przeciwko Ottonowi I powstał książę Szwabii, Lindolf, a potem książę Loreny, Konrad Czerwony, Bruno pozostał wierny bratu. W nagrodę król po śmierci Konrada mianował Brunona księciem Loreny. Kiedy Otton I został zmuszony po raz drugi wyruszyć zbrojnie do Włoch, w jego imieniu regencję sprawował Bruno (961). Uczestniczył również w koronacji brata na cesarza Niemiec, której dokonał uroczyście w Rzymie w roku 962 papież Jan XII. W ten sposób władca Niemiec został uznany oficjalnie za głowę wszystkich władców chrześcijańskiej Europy.
Niedługo potem wybuchł spór we Francji pomiędzy spadkobiercami Lotara a Hugo Kapetem. Zaproszony na rozjemcę, Bruno zdołał pojednać zwaśnione strony. W drodze powrotnej do Kolonii w Reims zasłabł i w wieku zaledwie 41 lat zmarł 11 października 965 roku. Spełniono jego życzenie i jego ciało sprowadzono do Kolonii. Umieszczono je w kościele opactwa benedyktyńskiego św. Pantaleona, które wystawił. Jego kult zatwierdził dla diecezji kolońskiej papież Pius IX w roku 1870.
Bruno nie uzyskał chwały ołtarzy dzięki szlachetności pochodzenia ani też dzięki swojej godności, ale przez swoją świętość. Umiał on przedziwnie łączyć obowiązki świeckie i kościelne z osobistą ascezą. Korzystając z wielkiego autorytetu, jakim się cieszył, oraz z pełnego poparcia brata-cesarza, dbał o to, by Kościół w Niemczech miał pełną swobodę. Przeprowadzał energicznie konieczne reformy, troszczył się o ład i pokój w państwie. Nie dziw więc, że uważano go powszechnie za świętego i zaraz po śmierci zaczęto oddawać mu cześć. Z czasem jednak pamięć o wielkim mężu zatarła się i ograniczyła jedynie do okręgu Westfalii.
|