Ok. 849 r. w opanowanej przez saraceńskich Maurów Hiszpanii rozpoczęły się prześladowania chrześcijan, oskarżanych o bluźnierstwo, apostazję, wykroczenia przeciw prawu szariatu. Świadkiem i wspaniałym kronikarzem tych wydarzeń był św. Eulogiusz, wybrany tuż przed męczeńską śmiercią arcybiskupem Toledo. Szczególne nasilenie prześladowań miało miejsce w 851 r. Wtedy też śmierć za wiarę ponieść miały, opisywane w Memorialis Sanctorum Eulogiusza, Flora i Maria z Kordoby.
Flora pochodziła z religijnie mieszanej rodziny. Jej matka była chrześcijanką, ojcem był natomiast muzułmanin pochodzący z Sewilli. Ojciec zmarł jeszcze w dzieciństwie Flory i to matka wychowała swe córki (Florę i Baldegoto) w wierze katolickiej. W kalifacie hiszpańskim według obowiązującego tam prawa dzieci pochodzące z małżeństw mieszanych nie miały wyboru - musiały być muzułmanami; decyzję matki Flory należy więc uznać za akt bohaterstwa. Matka i córki musiały wszelako ukrywać wiarę Flory przed starszym bratem Flory - według prawa stanowił on głowę rodziny, a był muzułmaninem.
Taka sytuacja nie mogła trwać wiecznie. Ok. 845 r. Flora, która już wtedy podjęła osobiste śluby dziewictwa, uciekła wraz z siostrą z domu. Chciała w spokoju i ciszy cieszyć się swoją wiarą i móc otwarcie oddawać cześć Bogu. Niestety, jej brat, osoba dość wpływowa w muzułmańskiej Kordobie, próbując sprowadzić siostry z powrotem do domu zaczął naciskać na lokalną społeczność chrześcijańską, winiąc ją za ucieczkę Flory. Doprowadził do przesłuchań i aresztowań.
Flora nie chcąc narażać braci i sióstr w wierze, zdecydowała się powrócić do domu. Tam brat próbował ją zmusić - groźbami i obietnicami - do wyrzeczenia się wiary. Gdy nie osiągnął zamierzonego skutku, wydał ją w ręce władz.
Flora broniła się argumentując, że jest chrześcijanką od urodzenia, a zatem oskarżanie jej o apostazję nie ma podstaw. Oprawcy byli jednak głusi na jej słowa i skazali ją na biczowanie. Karę brutalnie wymierzono, po czym oddano Florę pod kuratelę bratu, który zamknął ją w domu.
Wkrótce Flora uciekła ponownie. Zatrzymała się w jednym z chrześcijańskich domów, po czym wraz z siostrą opuściła Kordobę. Przez sześć lat ukrywała się w Martos. Nie znalazła i tam spokoju. Wróciła więc do Kordoby, zdeterminowana, by dalej już się nie ukrywać, ale aby dać jej publicznie świadectwo.
Podczas modlitwy o radę w kościele św. Acisclusa spotkała Marię.
Maria pochodziła z mieszanej rodziny. Ojciec, właściciel ziemski w miejscowości Elche, chrześcijanin, poślubił muzułmankę, która wkrótce nawróciła się. Małżeństwo i apostazja matki Marii nie zostały przyjęte przychylnie przez muzułmańskie środowisko i rodzina - już z dwojgiem dzieci - musiała opuścić rodzinne ziemie i przenieść się do wioski niedaleko Kordoby.
Matka Marii zmarła młodo i po jej śmierci ojciec zdecydował się na przyjęcie pokutniczego stylu życia. Wysłał na dalsze nauki syna, Walabonsusa, do klasztoru św. Feliksa, a córkę - do konwentu w Cuteclara. Rodzeństwo po paru latach połączyło się, gdy Walabonsus został - jako diakon - jednym z zarządzających konwentem w Cuteclara.
W 851 r. Walabonsus poniósł z rąk muzułmańskich władców śmierć za wiarę. Maria była świadkiem jego ostatnich dni i godzin. Odważne wyznanie wiary przez brata, w obliczu śmierci, wstrząsnęło nią. Gdy więc spotkała Florę, była gotowa zmienić swoje życie.
Flora i Maria poczuwały się do publicznej obrony swojej wiary. Razem udały się na plac miejski, by przed muzułmańskim sędzią, wobec zgromadzonych, wyznać swoją wiarę i ukazać islam jako wiarę pogańską. Natychmiast je aresztowano i osadzono w więzieniu - z prostytutkami. W więzieniu spotkały także Eulogiusza, który później opisał ich męczeństwo.
Zgodnie z obowiązującym prawem szariatu Flora była apostatką, osobą, która odrzuciła islam. Islam daje apostatom szansę nawrócenia, wyrzeczenia się chrześcijaństwa. Flora odrzuciła wszelkie naciski i propozycje. Przed sądem stanęła zatem oskarżona o apostazję. Została, podobnie jak Maria, skazana na śmierć.
Św. Eulogiusz zapisał słowa ostatniej modlitwy męczennic: "Boże, chroń nas tarczą swej łaski i daj nam siłę trwania w Tobie aż do śmierci, byśmy mogły spłacić krwią naszą dług, jaki zaciągnęłyśmy u Ciebie, gdy Ty przelewałeś swoją Krew za nas na Kalwarii. Dozwól nam umrzeć godnie, w męczeństwie, pod mieczem, dla Ciebie - i uniknąć mąk wiecznego cierpienia, a po opuszczeniu naszych ciał połączyć się z Tobą w wiecznej szczęśliwości". W 851 r., na placu przed bramą do pałacu kalifa, obie kobiety ścięto.
Ciała męczennic porzucono ku przestrodze na okolicznych polach. Zwierzęta ponoć omijały je jednak z daleka, wrzucono je więc do rzeki Guadalquivir, skąd wiernym chrześcijanom udało się wyłowić ciało Marii. Ciała Flory nie odnaleziono. Relikwie głów obu męczennic umieszczono w bazylice św. Acisclo (dziś czczone są w bazylice San Pedro w Kordobie).
Po śmierci Flora i Maria miały pojawić się w Kordobie innej więzionej za wiarę chrześcijance, Sabigotho. Ubrane w nowe szaty męczeńskie, miały jej przepowiedzieć niedługie spotkanie. Tak też wkrótce się stało. Natomiast św. Eulogiusza tym razem po paru dniach zwolniono. Uratowanie zawdzięczał - jak sam twierdził - wstawiennictwu świętych dziewic.
|