Wicelin urodził się w 1090 r. w biskupstwie Minden we wsi stanowiącej własność Rzeszy, a noszącej nazwę Quernhamele, leżącej nad brzegiem Wezery. Podstawy wiedzy otrzymał u miejscowych kanoników. Jeszcze w wieku młodzieńczym został sierotą. Zaczął prowadzić wtedy hulaszcze życie. W końcu stracił dom rodzinny i udał się do pobliskiego miasta Everstein. Tam szlachetna pani, matka hrabiego Konrada, zlitowała się nad opuszczonym chłopakiem. Utrzymywała go przez pewien czas i opiekowała się nim z serdecznością. Wzbudziło to zazdrość kapłana grodu, który w rezultacie szukał tylko okazji, by go z miasta usunąć. W tym celu w obecności wielu świadków wyszydził jego brak wiedzy. Dotknęło to tak bardzo Wicelina, że natychmiast, bez pożegnania opuścił miasto. Później twierdził, że było to zrządzenie miłosierdzia Bożego. Od tej pory postanowił zająć się nauką.
Trafił do Paderborn, gdzie kształcił się u mistrza Hartmanna. Został kanonikiem-scholastykiem. Od nauki nie odciągały go ani zabawy, ani rozkosze. Wciąż tylko albo czytał, albo dyktował, albo pisał. Oprócz tego stał się gorliwym opiekunem chóru. Zrobił się bardziej pobożny i chciał służyć Bogu. Jego mistrz widząc, że uczeń pracuje ponad siły, często mówił: "Wicelinie, zbyt szybko działasz, pracuj z umiarem, albowiem jeszcze dość na to czasu, byś mógł bardzo wielu rzeczy się nauczyć". On pamiętając o tym, że zbyt późno przyłożył się do nauki, uważał, że należy się spieszyć. Pan Bóg dał mu duże zdolności do nauki i pojętny umysł, więc szybko przerósł swoich towarzyszy i w krótkim czasie stał się pomocnikiem mistrza w prowadzeniu szkoły.
Modlił się często do Wszystkich Świętych, przede wszystkim do św. Mikołaja, którego opiece szczególniej się polecił.
Pewnego dnia przystąpił do niego Adalbert, przełożony kanoników katedralnych, mówiąc, żeby nie wahał się i wprowadził w czyn powzięty zamiar udania się do Francji, bo we śnie Bóg tym jego zamiarom pobłogosławił. Zachęcony tą Bożą wskazówką, Wicelin porzucił szkołę i podążył do Francji. W Laon w latach 1123-1126 kontynuował studia kościelne. Z rąk św. Norberta przyjął święcenia kapłańskie w 1126 r. w Magdeburgu. Nie wstąpił jednak do premonstratensów, ale wrócił do Bremy, gdzie biskup Adalberon skłonił go do podjęcia misji wśród mieszkańców Wagrii (nazwa ta oznacza "tych, którzy żyją z zatoki"), słowiańskiego ludu. Będąc protegowanym księcia Obodrzyców Henryka, osiadł najpierw w Starej Lubece, potem działał w okręgu Faldery (w okolicy dzisiejszego Neumünster). Założył wspólnotę kanonicką wedle reguły św. Augustyna. Utrzymywał dobre stosunki ze Świętopełkiem, następcą Henryka, i z królem obodrzyckim Kanutem Lawardem. Potem zamieszkał w Segeberg, które od 1134 r. budował Lotar III - cesarz niemiecki. W czasie powstania Przybysława wagryjskiego (1138) tamtejszy kościół został spalony i Wicelin razem z braćmi musiał się chronić w Falderze. Dzięki sprzyjającym okolicznościom, a więc po wyprawach Holzatów na ziemie słowiańskie, mógł wrócić do Segebergu. Siedzibę konwentu przeniósł jednak do wsi Cuzelina. Prawdopodobnie założył jeszcze kilka klasztorów. Z rąk arcybiskupa Hartwiga otrzymał sakrę i został biskupem stargardzkim (Stargard Wagryjski, czyli Oldenburg w Holsztynie), skąd ewangelizował Słowian. Hagiografowie nazywają go Wicelinem z Oldenburga (czyli ze Stargardu).
Uznał później zwierzchność Henryka Lwa - księcia Saksonii, a w 1152 r. wziął udział w zjeździe w Merseburgu (gdzie odbyła się koronacja Swena III na króla Danii i jego ślub z Adelą Miśnieńską). Zmarł po kolejnym ataku paraliżu w klasztorze w Falderze 12 grudnia 1154 r. Uważany był za świętego zaraz po śmierci. Translacja relikwii została dokonana w 1332 r.
|