K. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen. Alleluja.
Powyższe teksty opuszcza się, jeśli tę Godzinę poprzedza Wezwanie.
1 Z weselem czcimy dziś sługę,
Który Cię wiernie czcił, Panie,
Tobie śpiewamy radośnie
Pieśń naszą, pełną miłości.
2 Wierny miłośnik Chrystusa
Wszelkie porzucił rozkosze,
Które nam świat ofiaruje,
Przemijające bogactwa.
3 Tobie się oddał na służbę
Przez posłuszeństwo pokorne,
Chcąc naśladować czystością
Dusz Oblubieńca - Chrystusa.
4 Pragnął podobać się Tobie,
Przylgnąć do Ciebie jedynie,
Ogniem miłości rozpalić
Swój umysł, słowa i czyny.
5 Tymi więzami miłości
Z Tobą złączony na ziemi
Stale ku niebu podążał,
By zdobyć palmę zwycięstwa.
6 Dozwól za jego przykładem
Tak kroczyć naprzód z ochotą,
Byśmy Cię z Synem i Duchem
Pieśnią w niebiosach chwalili. Amen.
1 ant.
Miłuję Cię, Panie, * mocy moja.
Psalm 18, 2-30
Dziękczynienie za wybawienie i zwycięstwo
W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi (Ap 11, 13)
I
Miłuję Cię, Panie, mocy moja, *
Panie, opoko moja i twierdzo, mój wybawicielu,
Boże, skało moja, na którą się chronię, *
tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono.
Wzywam Pana, godnego chwały, *
i wyzwolony będę od moich nieprzyjaciół.
Ogarnęły mnie fale śmierci *
i zatrwożyły odmęty niosące zagładę.
Oplątały mnie pęta Otchłani, *
schwyciły mnie sidła śmierci.
Wzywałem Pana w moim utrapieniu, *
wołałem do mojego Boga;
I głos mój usłyszał ze swojej świątyni, *
dotarł mój krzyk do uszu Jego.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Miłuję Cię, Panie, mocy moja.
2 ant.
Pan mnie ocalił, * gdyż mnie miłuje.
II
Zatrzęsła się i zadrżała ziemia,
poruszyły się góry w posadach, *
zatrzęsły się, bo On zapłonął gniewem.
Z Jego nozdrzy dym się uniósł,
a z Jego ust ogień trawiący, *
węgle zapłonęły od niego.
Nagiął niebiosa i zstąpił, *
czarna chmura pod Jego stopami.
Dosiadł cheruba i leciał, *
a skrzydła wiatru Go niosły.
Z mroku uczynił sobie zasłonę, *
okrył się ciemną wodą i gęstą chmurą.
Od blasku Jego obecności *
rozpaliły się węgle ogniste.
Pan z nieba odezwał się grzmotem, *
zabrzmiał głos Najwyższego.
Wypuścił swoje strzały i rozproszył wrogów, *
cisnął błyskawice i wprawił ich w zamęt.
Aż ukazało się dno morza *
i odsłoniły się fundamenty ziemi,
Od groźby Twojej, Panie, *
od uderzenia wichru Twego gniewu.
Wyciągnął rękę z wysoka i mnie pochwycił, *
wydobył mnie z toni ogromnej.
Od przemożnego nieprzyjaciela mnie wybawił, *
od mocniejszych ode mnie, którzy mnie nienawidzą.
Napadli na mnie w dzień złowrogi, *
lecz Pan był moim obrońcą.
Wyprowadził mnie na miejsce przestronne, *
ocalił, gdyż mnie miłuje.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Pan mnie ocalił, gdyż mnie miłuje.
3 ant.
Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, * rozświetlasz moje ciemności.
III
Za sprawiedliwość moją Pan mnie wynagrodził, *
odpłacił mi według czystości rąk moich.
Strzegłem bowiem dróg Pana *
i przez grzech nie odszedłem od mojego Boga,
Bo miałem przed oczyma wszystkie Jego przykazania *
i Jego poleceń nie odrzuciłem od siebie.
Byłem wobec Niego bez skazy *
i winy się ustrzegłem.
Odpłacił mi Pan według mej sprawiedliwości, *
według czystości rąk moich przed Jego oczyma.
Miłość masz dla miłującego, *
ze sprawiedliwym postępujesz sprawiedliwie,
Czystemu swą czystość ukazujesz, *
wobec przebiegłego jesteś przebiegły.
Albowiem Ty wybawiasz naród pokorny, *
a oczy wyniosłych poniżasz.
Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, *
Boże mój, rozświetlasz moje ciemności.
Dzięki Twej pomocy rozbijam wrogie zastępy, *
dzięki mojemu Bogu mury zdobywam.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.
Ant.
Ty, Panie, zapalasz moją pochodnię, / rozświetlasz moje ciemności.
K.
Odnów nas, Panie, nasz Boże.
W.
Rozjaśnij nad nami swoje oblicze, a będziemy zbawieni.
Jeżeli poniżej nie wyświetliły się teksty czytań i Te Deum, kliknij tutaj i przeładuj tę stronę (dotyczy głównie użytkowników urządzeń mobilnych).
Z Księgi proroka Izajasza
|
5, 1-7
|
Przeciw winnicy Pańskiej
Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy.
Przyjaciel mój miał winnicę na żyznym pagórku. Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni, i zasadził w niej szlachetną winorośl; pośrodku niej zbudował wieżę, także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się, że wyda winogrona, lecz ona cierpkie wydała jagody.
"Teraz więc, o mieszkańcy Jeruzalem i mężowie z Judy, rozsądźcie, proszę, między Mną a winnicą moją. Co jeszcze miałem uczynić winnicy mojej, a nie uczyniłem w niej? Czemu, gdy czekałem, by winogrona wydała, ona cierpkie dała jagody?
Więc dobrze! Pokażę wam, co uczynię winnicy mojej: rozbiorę jej żywopłot, by ją rozgrabiono, rozwalę jej ogrodzenie, by ją stratowano. Zamienię ją w pustynię, nie będzie przycinana ni plewiona, tak iż wzejdą osty i ciernie. Chmurom zakażę spuszczać na nią deszcz".
Oto winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela, a ludzie z Judy szczepem Jego wybranym. Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a oto krzyk grozy.
|
Z Księgi proroka Izajasza
|
9, 1-6
|
Książę Pokoju
Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.
Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele. Rozradowali się przed Tobą, jak się radują we żniwa, jak się weselą przy podziale łupu. Bo złamałeś jego ciężkie jarzmo i drążek na jego ramieniu, pręt jego ciemięzcy jak w dniu porażki Madianitów. Bo każdy but pieszego żołnierza, każdy płaszcz zbroczony krwią, pójdą na spalenie, na pastwę ognia.
Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki.
Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona.
|
|
Ps 80, 14. 15. 3. 16. 15
|
W.
Twoją winnicę niszczy dzik leśny i obgryzają polne zwierzęta; / spójrz, Panie, i wzbudź swą potęgę. * Chroń to, co zasadziła Twoja prawica.
K.
Panie, Boże Zastępów, wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl. W. Chroń to, co zasadziła Twoja prawica.
Z pism Serafina z Fermo, kanonika regularnego, O modlitwie wewnętrznej
(De oratione interiore, c. 2; ed. Lat. G. Piacentino CRL., Placentiæ 1570, 88-95)
Należy zawsze się modlić
Różne są pomoce życia duchowego, ale wszystkie sprowadzają się do wszechmocnej modlitwy. Tak należy ja nazwać, ponieważ nie ma dla niej nic niemożliwego, zgodnie z tym, co obiecał nasz Zbawiciel. Inne bowiem pobożne praktyki o tyle są pożyteczne, o ile prowadzą nas do doskonałej modlitwy, jak posty, czuwania, umartwienia ciała. Podobnie też ubóstwo, czystość i posłuszeństwo. Dlatego bowiem są zalecane, bo usuwają przeszkody do modlitwy, jakimi są szkodliwe poruszenia, które jakby burza morska niepokoją nasz umysł. Wynika stąd, że gdybyśmy nawet posiedli wyżej wymienione pomoce, a nawet i większe, a nie zdołali dojść do modlitwy wewnętrznej, wszystko byłoby daremne, nie inaczej, jak gdybyśmy po licznych kuracjach tak samo chorowali jak przedtem.
Nie należy więc nigdy zapomnieć o głównym celu, do którego zmierza wszelki wysiłek, mianowicie - o skupieniu wewnętrznym, abyśmy nie spotkali się z zarzutem, który Chrystus Pan uczynił szukającym królestwa niebieskiego: "Królestwo Boże w was jest". Jakby powiedział: Dlaczego w zewnętrznych ceremoniach i rytach tego szukacie, co możecie znaleźć w was samych, kiedy wnikniecie do głębi waszego serca, od której oddaliliście się. Tak i my możemy powiedzieć wszystkim pielgrzymom na drodze ducha: Nie pracujcie daremnie, usiłując spełnić wasze nadzieje wyłącznie w działalności zewnętrznej; jeżeli tylko sami w siebie wejdziecie, strzegąc starannie swego serca, aby stale tkwiło w Bogu i z Nim było złączone, szybko znajdziecie to, czego szukacie. Nie powiedział przecież nasz Pan: "należy zawsze pościć albo się biczować", ale: "należy zawsze się modlić i nie ustawać".
Jaka zaś powinna być prawdziwa modlitwa, sam Pan to ukazał w słowach do kobiety samarytańskiej: "Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w duchu i prawdzie". To zaś nic innego nie znaczy, jak gorące pragnienie duszy, o którym mówił prorok: "Pan spełnił pragnienie ubogich". Podobnie, kiedy Mojżesz modlił się w milczeniu, Pan powiedział do niego: "Czemu wołasz do Mnie?" Z tego możemy wnioskować, że jak Bóg wysłuchuje naszych pragnień, chociaż głosem ich nie wyrażamy, tak nie wysłucha niepotrzebnego hałasu i śpiewu oraz szeptań, jeśli pozbawieni są uczuć. Co więcej, jest im przeciwny i odrzuca je, gdy jak mówi przez Izajasza: "Kiedy mnożycie modlitwy, nie wysłucham".
Nie ganimy tu uświęconego zwyczaju Kościoła, który od tylu wieków poleca nam śpiewać i modlić się w psalmach. Przypuszcza bowiem matka nasza, Kościół, że za głosem idzie także duch.
Stale natomiast twierdzimy, że jeżeli cały nasz wysiłek jest zwrócony tylko na ceremonię, to modlimy się na darmo i będziemy zrównani z faryzeuszami. Jest rzeczą pewną, że gdybyśmy umieli tak samo skupić się na modlitwie, jak to czynimy na różnych świeckich śpiewkach czy grze na instrumentach muzycznych, to nie bylibyśmy takimi ignorantami w sprawach Bożych. Jasno jednak widzimy, że dzisiaj świętość jest przeważnie zewnętrzna, pozorna, dlatego tracimy czas na zajęciach drugorzędnych, a zapominamy o tym, co przede wszystkim jest potrzebne.
Niektórzy pytają jak to jest możliwe, by się ciągle modlić? Przecież musimy poświęcić wiele czasu na utrzymanie zdrowia ciała i staranie się o środki do życia. Tej wątpliwości nie wyjaśniają ci, którzy nadają wartość dobremu wypełnieniu obowiązków, mimo że zmuszeni są przerwać szeptanie swoich pacierzy. Odpowiedzą, że kto dobrze pracuje, ten zawsze dobrze się modli. Nie zaprzestaje bowiem się dobrze modlić, kto nie zaprzestaje pracować. Ja jednak nie zgadzam się w pełni z tą odpowiedzią. Gdyby bowiem Pan do tego właśnie zmierzał, byłby powiedział "zawsze należy dobrze pracować". A w tym miejscu mówi o samej modlitwie, a nie o wszystkich dobrych czynach. I przytacza przykład owej natrętnej wdowy, która ciągle nalegając, zmusiła niesprawiedliwego sędziego, by oddał jej sprawiedliwość.
Powiedziałbym przeto: jeżeli uznasz, że modlitwa jest gorącym uczuciem serca do Boga, łatwo zrozumiesz, że jest możliwe ciągle się modlić. Weźmy przykład chciwca, który pożądając pieniędzy, ciągle o nich myśli. Czy je, czy pije, jego umysł stale jest zajęty tym jednym pożądaniem. Podobnie powinno być i w naszym przypadku. Gdybyśmy pałali tak gorącą miłością do Boga, z jaką pragnie chciwiec majątku, serce nasze byłoby zawsze skierowane ku niebu i przykra byłaby nam każda inna myśl i podczas każdej czynności mielibyśmy Boga w sercu, to byłoby niewątpliwie ciągłą modlitwą.
|
|
Ps 55, 7-8; 1 J 2, 17
|
W.
Gdybym wziął skrzydła jak gołąb, to bym uleciał i spoczął. * Uszedłbym daleko i zamieszkał na pustyni.
K.
Przemija świat, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. W. Uszedłbym daleko i zamieszkał na pustyni.
Módlmy się.
Wszechmogący i miłosierny Boże, Ty chcesz przebywać z tymi, którzy Cię miłują, spraw prosimy, abyśmy za przyczyną błogosławionego Archanioła umieli połączyć w naszym życiu kontemplację, poprzez którą wznosimy nasz umysł i serce do Ciebie, * z apostolskim obowiązkiem rozszerzania Twojego królestwa na ziemi.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się:
K. Błogosławmy Panu.
W. Bogu niech będą dzięki.
|
|